Na wolańską mowę
Zachowanie dla przyszłych pokoleń gwary ludowej to jeden z celów przyświecających „Wolańskiej Biesiadzie”. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Woli Zarczyckiej przygotowały dla swoich gości prawdziwą ucztę dla ducha i ciała, pełną ludowej muzyki i przyśpiewek.
Na biesiadę wolańskie KGW zaprosiło zaprzyjaźnione koła z gminy Nowa Sarzyna i sąsiedniej gminy Leżajsk, druhów strażaków z OSP Wola Zarczycka oraz Zespół Pieśni i Tańca „Wolany”. Obecni byli także burmistrz miasta i gminy Nowa Sarzyna Andrzej Rychel, poseł minionej kadencji Jerzy Paul, komendant powiatowy PSP w Leżajsku st. bryg. Józef Kludys, wicewojewoda podkarpacki Radosław Wiatr oraz dyrektor Centrum Kultury i Biblioteki w Nowej Sarzynie Elżbieta Majewska.
Spotkanie rozpoczęła prezentacja przez mieszkańców Woli Zarczyckiej dwóch ludowych, regionalnych piosenek. Po nich przyszła kolej na krótką inscenizację w której widzowie mogli posłuchać wolańskiej gwary oraz recytowanych w niej wierszy.
Po inscenizacji przyszła kolej na wspólne biesiadowanie z muzyką ludową w tle.
O tym jak ważna dla wolan, jest ich mowa niech świadczy jeden z wyrecytowanych w czasie spotkania wierszy. „Gwaro wolańska, mowo przodków moich
Ty jako skowronek z furkotem skrzydeł
Z dusy mojij uciekos i zawisos nade mnom
Krzyzykiem rozmodlonym i śpiewos.
Jezdeś gwaro spomnieniem mojigo dzieciństwa
Głosem matusi, co zmierzkiem woło na wiecerzo,
Korolem jarzębiny mojigo panieństwa.
Mowo mojij krainy, melodio słów twoich zamiro
jak śklonce cekiny z gorseta wiejskiej dziewcyny
Gino słowa twoje i chto je pozbiro?
Skarbie mojij ziemi, pomnika ci nie zostawię
Bo zywem jezdeś słowem
W bryle gliny wycisnoć cie ni mogę.
Zachować cie ino mogę od zapomnienio,
pisaniem śpiwaniem i mowom.